czwartek, 17 listopada 2011

1984


  




Orwell w “1984” pokazał koszmarną wizję stosunków społecznych. Ten wyjątkowo wulgarny system władzy nie rodzi się nagle. Proces “instalowania się” ludzi mających wariackie poczucie rzeczywistości, zawsze trwa przez pewien czas. Zazwyczaj nikt nie słucha wtedy głosów przestrzegających przed nadciągającą katastrofą.








Książka przerażająca, poruszająca, zastanawiająca. W każdym razie daje do myślenia. Wizja Orwell’a dotyczy przyszłości-tym bowiem był dla niego rok 1984 (książka powstała w 1949). Wizja ta dotyczy świata rządzonego przez wszystko widzące oko Wielkiego Brata. Obywatel nie ma prawa do żadnych uczuć a władza Wielkiego Brata i Partii opiera się na niszczeniu jakichkolwiek oznak ludzkich zachowań, gestów, odruchów. W ten sposób przedstawiane jest w powieści Orwella pojęcie władzy. Władzy absolutnej- zarówno nad ciałem każdego obywatela jak i nad umysłem.

Głównym bohaterem tej książki jest Winston. Buntuje się on przeciw Wielkiemu Bratu, dochodzi do wniosku, że wbrew tego, co każą mu czuć, nie kocha Wielkiego Brata, ale wręcz przeciwnie. Buntuje się przeciw władzy, która nie pozwala istnieć indywidualnościom, władzy, która zmienia przeszłość według własnych upodobań tak, aby słowa Wielkiego Brata nigdy nie były mylne i nieprawdziwe. Zadaniem Partii jest zabijanie wszelkich objaw sprzeciwu, niczym herezji. Okazuje się, że ma ona władzę nawet nad umysłami najbardziej zatwardziałych wrogów, takich jak Winston...

Książka niesamowicie bulwersuje. Wizja świata G. Orwell’a jest odpychająca, wręcz odrażająca, ale nie znaczy to, że książkę czyta się z obrzydzeniem. Wręcz przeciwnie. Polecam ją wszystkim, szczególnie tym, którym marzy się zdobycie władzy absolutnej. Myślę, że zmienią oni nieco swój pogląd, tak samo zresztą jak zagorzali wielbiciele telewizyjnego programu „Wielki Brat”





”Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.”













"Nic na świecie nie jest tak straszne jak ból fizyczny. W obliczu bólu nie ma bohaterów, w obliczu bólu nie ma bohaterów – powtarzał w myślach, tarzając się po posadzce i bezradnie tuląc do siebie rwące lewe ramię"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz